Energetyczny bas, dobre wokale i zaskakująco dobrze poukładana scena dźwiękowa. Dac firmy Schiit Audio nie daje sobie w kaszę napluć. Nie jest o nim głośno w branżowych mediach, bo też żeby o nim napisać, trzeba sobie go kupić za oceanem.
Nasze miasto jest przesiąknięte muzyką i instrumentami muzycznymi. Pomyśl o Monteverdim, Ponchiellim, Giuseppe Verdim, mistrzach skrzypiec Stradivariusa, Amatiego i Guarneriego. Pozostawili po sobie wielką spuściznę naszej szkole lutniczej i wydziałowi muzycznemu uniwersytetu.
O polskim odtwarzaczu sieciowym z Łodzi pod raz pierwszy usłyszałem kilka lat temu. Lampa na zasilaniu, dwie lampy na preampie. Jakże to musi grać. Dźwięk miał dorównywać dobremu gramofonowi. W końcu łódzki odtwarzacz pojawił się w salonie odsłuchowym.