Jest znakomicie zaprojektowana, solidnie zbudowana, skutecznie czyści płyty, przywracając blask muzyce i daje radość słuchania.
W dodatku została wyprodukowana w Polsce. Przez ostatni czas dzielnie służyła nam austriacka myjka Pro-Ject Vc-s2 Alu – to swoisty czołg, głośny ale idzie do przodu. W porównaniu do tegoż „czołgu” polska myjka do prawdziwy Merdedes, który zachwyca elegancją, komfortem użytkowania i przenosi czyszczenie winyli na zupełnie nowy poziom. Patent z dwoma ramionami, z których lewe zaopatrzone jest w wibrującą szczotkę z koziego włosia, a drugie cicho i skutecznie odsysa myjący płyn to strzał w dziesiątkę.
Hit. Ramię z wibrującą szczotką
Na zbliżeniu widać, jak solidnie zbudowane jest stalowe ramię ze szczotką z koziego włosia. Szlachetny kolor metalu przypomina wyroby szwajcarskiego Revoxa i Studera. – Zaprojektowanie mechanizmu wprawiającego szczotkę w silne wibracje było najtrudniejszym zadaniem – mówi Mateusz Lembicz z firmy Waterfall, która produkuje dwa typy myjki: testowaną Waterfall Professional i Waterfall Standard z jednym ramieniem, odsysającym płyn myjący z powierzchni płyty.
Panel sterujący
Waterfall Professional ma z prawej strony elegancki panel sterujący. Wodoodporne przyciski pracują z należytym oporem. Za pomocą dolnego przycisku włączamy urządzenie. Następny przycisk służy do zmiany kierunku obrotów płyty podczas mycia i odsysania płynu. Trzeci przycisk w górę włącza odkurzacz, ostani wprawia w drgania szczotkę czyszczącą płyty. Dioda na górze sygnalizuje zapełnienie zbiornika na płyn. Z tyłu znajduje się wężyk do spuszczania płynu. – Zalecamy spuszczenie płynu zawsze, gdy kończymy pracę z urządzeniem. Można w jej trakcie umyć wiele płyt, istotne jest, by przez dłuższy czas płyn nie pozostawał wewnątrz urządzenia – mówi Mateusz Lembicz.
Użytkowanie jest komfortowe. Nakładasz winyl na talerzyk, na winyl stalowy docisk z gumową uszczelką, który chroni label, czyli naklejkę będącą wizytówką płyty. Delikatnie zakręcasz metalową nakrętkę z wygrawerowanym znakiem firmowym (brawo). Wciskasz dolny przycisk, płyta zaczyna się obracać. Dozujesz płyn do mycia, dostarczany z myjką (my dawaliśmy go dosyć sporo), ustawiasz ramię czyszczące nad płytą, wciskasz ostatni przycisk od góry. Szczotka zaczyna wibrować a ty idziesz parzyć kawę. I to jest to! Nie trzeba ślęczeć nad myjką trzymając szczoteczkę nad płytą.
Co siedzi (żyje) w rowkach płyty?
Oto płyta, kupiona ostatnio na targach staroci. Co może znajdować się w rowkach płyty? – Wszelkiego rodzaju obrzydliwe śmieci – włókna, popiół, kurz, martwe, mikroskopijne robaki, pleśń, grzyby, sierść zwierząt domowych i różne ludzie wydzieliny – pisze na łamach Stereophilce.com – Jim Austin. Krajobraz, opisany przez Austina jest tak przerażający, że poprosiłem o konsultację zaprzyjaźnionego mikrobioga, który odparł krótko – wszystko się zgadza.
Ta sama płyta The Doors po pierwszym umyciu. Czynność mycia powtórzymy jeszcze dwa razy, dopiero wtedy płyta powędruje na talerz naszego gramofonu Gold Note Pianosa.
Życie wydaje się toczyć bez wysiłku, kiedy wypełnia je muzyka
To jedna z najcenniejszych płyt w naszej kolekcji. Tu myjka Waterfall Professional pokazała co potrafi. Ramię z wibrującą szczotką to strzał w dziesiątkę. Skuteczność czyszczenia jest wysoka. Trzaski na winylu zeszły na drugi plan, dyskretnie dając sygnał, że płyta Marii Callas ma kilkadziesiąt lat. Cudowny głos zachwyca. Ależ tego się słucha. Waterfall – wasze urządzenie sprawia, że można jeszcze bardziej rozkochać się w muzyce z ulubionych winyli. Wygląda na to, że z myjką do winyli Waterfall Professional będzie można żyć długo i szczęśliwie, bo jest solidnie zbudowana, skuteczna, a sam proces mycia jest szybki i w dodatku przyjemny. Czyści winyle świetnie, do tego doskonale wygląda i prosto się obsługuje. Czego chcieć więcej? Zgodnie z myślą, że „Życie wydaje się toczyć bez wysiłku, kiedy wypełnia je muzyka” (George Eliot, angielska pisarka epoki wiktoriańskiej).
Jak myjka Waterfall Professional wpływa na brzmienie winyli? Określenie charakteru zmian zawsze będzie indywidualną sprawą. Naszym zdaniem następuje znacząca poprawa przejrzystości muzyki, która nabiera blasku. Zmniejsza się szum powierzchniowy, poprawia rozdzielczość, zwiększa dynamika. Wkładka wkładce nierówna. Nasza Gold Note Donatello Gold grała bardziej analogowo, przekazując więcej subtelnych szczegółów. Zostawmy sobie to miejsce na aktualizację, zbyt mało płyt jeszcze umyliśmy i odsłuchaliśmy, a przecież „Muzyka może nazwać nienazwane i przekazywać niepoznawalne” – jak napisał Leonard Bernstein, amerykański kompozytor, pianista i dyrygent.
Co z dezynfekcją wibrującej szczotki?
Szczotka, umieszczona w ramieniu jest z koziego włosia. Z każdym czyszczeniem zbiera „wszelkiego rodzaju obrzydliwe śmieci” zalegające w rowkach. Część z nich zostanie odessana przez drugie ramię, część zostanie. Zawarty w płynie czyszczącym izopropanol unicestwi część drobnoustrojów. Ale i tak zostaną na naturalnym kozim włosiu. Szczotki nie da się wyjąć, wyczyścić i osuszyć. Można odchylić ją w lewo i wyczyścić antybakteryjną chusteczką higieniczną.
Czy da się skuteczniej zdezynfekować szczotkę? O radę poprosiłem zaprzyjaźnionego barbera, który polecił mi zakup Barbicide spray, likwidujący bakterie, grzyby, wirusy, łącznie z koronavirusami. Ale to jeszcze nie koniec. Jeśli zdecyduję się na zakup Waterfall Professional, to zakupię praktyczne, drobne akcesorium medyczne czyli przenośną lampę z funkcją dezynfekcji UV. Lampa jest lekka, poręczna i komfortowa w użytkowaniu, stomatolodzy zalecają ją na przykład do dezynfekcji szczoteczek. Wystarczy włączyć odpowiedni tryb, skierować strumień światła na szczoteczkę z koziego włosia, umieszczoną w ramieniu myjki i po 60 sekundach jest zdezynfekowana. Voilà.
Radość słuchania
Największą radość ze słuchania umytych płyt dawał jazz. W tym słynny album Keith Jarrett – „The Koln Concert”. Mamy nowe wydanie i wydanie pierwsze. To drugie ma więcej trzasków, ale dźwięk nieporównywalnie lepszy. Po umyciu obie płyty zyskały na wspomnianym blasku. W tej muzyce jest niewytłumaczalny magnetyzm. Powtarzanie przez artystę improwizacji na bazie jednego akordu dało efekt mistycznej mantry.
Tak się szczęśliwie złożyło, że w czasie testu dotarły do nas dwa winyle Włodzimierza Nahornego, nazywanego Chopinem polskiego jazzu. I tu umycie nowych płyt także przyniosło poprawę brzmienia. I znów nadało blasku.
Co to za blask?
Najlepiej odwołać się tu do sztuki pisania ikon. Wykorzystywanie drogocennych złoceń sprawia, że „ikony stanowią okno do nieba. Na ikonie nigdy nie widać źródła światła, chociaż boskie światło jest tematem ikony. Po co bowiem objaśniać słońce”. Dobrze wyraził to Pseudo-Dionizy Areopagita: „Z tego powodu w skończoności, my nazywamy pięknem to, co uczestniczy w piękności, zaś pięknością nazywamy ów odblask, odbity na stworzeniu przez przyczynę, która wszystko czyni pięknem”.
Niech badacze ikon wybaczą śmiałość w cytowaniu nieziemskich spraw w przyziemnym teście. Ale w wielu wypadkach muzyka z winyla promieniuje całkiem mistycznym odblaskiem, który niepostrzeżenie zapada w serca słuchaczy. Skuteczna terapia czyszcząca pozwala oczyścić ten blask z kurzu przemijania (Pulvis es et in pulverem reverteris).
Muzyka utraciła swą głębię i duszę, zgubiła swój analogowy charakter i stała się beznamiętna – piszą na swojej stronie twórcy urządzenia. Jestem przekonany, że zainstalowanie w swoim salonie myjki Waterfall Professional pozwoli Wam odnaleźć analogowe brzmienie i odzyskać duszę muzyki. Zgodnie z myślą:„Musisz wziąć głęboki oddech. I pozwól muzyce płynąć przez ciebie. Rozkoszuj się tym, pozwól sobie na podziw. Kiedy grasz, pozwól muzyce złamać serce swoim pięknem”.
(Kelly White)
Waldemar Sulisz
Fotografia tytułowa za profilem firmy Waterfall, która udostępniła myjkę do testów. Dziękujemy.