Thorens a sprawa polska

To jeden z najciekawszych tekstów o polskich gramofonach. Artykuł „Thorens a sprawa polska” ukazał się na portalu: Technique.pl – zachęcamy do przeczytania.

Aż się wierzyć nie chce, że jedna z najsłynniejszych marek gramofonowych współpracowała z polskimi zakładami Fonica. Oto fragment bardzo ciekawej publikacji na tem temat: „Jakby na to nie patrzeć to współpraca z Thorensem miała jednak pewne perspektywy. Dla łódzkich zakładów mogła to być jednak pewna nobilitacja, i można było trochę skorzystać z pozycji rynkowej Thorensa. Wszystko wskazuje na to, że Thorens był zadowolony ze współpracy z łódzkimi zakładami. Dowodem na to jest zaproszenie przedstawicieli Foniki do Wiednia na otwarcie wzorcowego salonu Thorensa, który był oczkiem w głowie pana Leitnera. Przy okazji Szwajcarzy chwalili się, że wyroby rodem z Foniki są wystawiane na targach branżowych w Las Vegas.

Z drugiej strony część ortodoksyjnych wielbicieli Thorensa przyjęła nowe gramofony jako upadek Thorensa… w czym jak się okazuje też było trochę prawdy. Z drugiej strony drastyczny spadek zainteresowania czarnymi płytami pociągnął do grobu także gramofony analogowe, sporo wiec firm poszło droga obniżenia cen i przez to jakości wyrobów. Osobiście radziłbym lamentującym nad upadkiem Thorensa popatrzyć na wyroby skąd inąd zacnych firm japońskich z tych lat, bo w tym kontekście to jednak Thorens, nawet ten z Łodzi zachował jednak klasę”.

Powiecie: nie do wiary. A jednak: „W roku 1991, podczas targów IFA w Berlinie (tak, były takie czasy, kiedy na IFA było audio!) zaprezentowano gramofon TD 180 z ramieniem TP 20 – półautomat z dodatkową prędkością 78 rpm. Gramofon ten produkowany był od samego początku po jego koniec w łódzkiej Fonice. Niestety, w roku 1992 firma zlecająca jej to zadanie, Andicom, została zamknięta, a Fonica ogłosiła upadłość”.

Całość publikacji do poczytania tu

English EN Polish PL